środa, 6 lutego 2013

Kamila Część V

Kama rozpłakała się. To było coś strasznego. Dziecko miało wychowywać dziecko. Peter też posmutniał. Teraz przeżywał najlepszy czas w życiu. Nie miał ochoty na nieprzespane noce. Chłopak dał dziewczynie znaczącą kwotę i powiedział, że ma iść do ginekologa i zrobić coś z tym dzieckiem. Oboje pomyśleli, że tak będzie najlepiej. Dziecko nie miałoby dobrych warunków wśród nastolatków, którzy chcą korzystać z życia.
Kami porozmawiała z lekarzem na osobności. On powiadomił Ją o możliwych powikłaniach. Usiadła na fotel. Po około półgodzinie, wybiegła z płaczem na dwór. Tam czekał na Nią Pete. Pojechali do domu. Podczas drogi nie męczył jej pytaniami, bo widział , że jest przygnębiona. Kiedy weszli do kawalerki, zapytał:
- Zrobiłaś to? Pozbyłaś się tego czegoś?
- Nie masz prawa tak mówić! To są dzieci, powiem lepiej, Twoje dzieci. Nie byłam w stanie tego zrobić. Wyprowadzam się. Chciałeś zabić te istotki. To już trzeci miesiąc. Mam pierwsze zdjęcia USG.
Zobacz! chciałeś pozbawić Ich życia.
- To ilu ich tam jest?
- To bliźniaki.
- Dobrze skarbie. Ja bałem się o Ciebie. Nie wyprowadzaj się, proszę. Wychowamy Ich dwójkę, może nawet w przyszłości będziemy mieć więcej dzieci. Co ty na to? Przepraszam...
- Dobrze. Kocham Cię i tylko dlatego tu zostaję. Zaproś swoich rodziców na obiad. Musimy Im to powiedzieć.
- Do jakiej restauracji?
- Do nas, do domu. Sama zrobię coś pysznego. Może zupę dyniową w formie kremowej?
- Zrób co uważasz za stosowne. Ja jednak bardziej boję się powiedzieć Im prawdę.
- Poradzimy sobie zobaczysz.
I młodzi czule się pocałowali. Następnie Peter pocałował brzuch swojej ukochanej. W głębi duszy, przepełniało Go szczęście. Następnego dnia odbył się uroczysty obiad. Rodzice Petera zadali pytanie:
- Z jakiej okazji nas zaprosiliście?
- Musimy Wam coś powiedzieć.
- No to słuchamy? Ale najpierw my musimy wam coś ogłosić. Mamy dla was prezent. Willa z trzema sypialniami i dwoma łazienkami. Z dworu nie widać, że Tam mieszkają zamożni ludzie, ale w piwnicy jest jacuzzi i sauna. I co wy na to?
- To dobrze się składa, bo Kamila jest w ciąży.
- Co? W tak młodym wieku? Ale nie będziemy wam robić wyrzutów. Będziemy Was wspierać, prawda Olafie?
- Dziękuję Ci mamo. Za dom i za wsparcie. Kocham Was drodzy rodzice.
- Jak wychowacie dziecko. Kamilo powiedz mi.
- To bliźniaki. Będą wyznawały tak jak ja , wiarę katolicką, a mówiły najpierw po polsku, a potem po niemiecku.
Rodzice pomogli przeprowadzić się Ich dzieciom (Kamila była już zliczana do ich dzieci). Ciąża mijała fatalnie. Kami wymiotowała, miała spuchnięte nogi, A dzieci kopały bez wytchnienia. Potrzebne było cesarskie cięcie, ponieważ jedno z dzieci nie przeżyło i zaklinowało wyjście na świat. Po około godzinie młodzi rodzice usłyszeli głos pielęgniarki: "to dziewczynka"

Jeśli chcecie część VI piszcie w komentarzach, w niej poznacie losy małej dziewczynki . A może mam przejść do następnego opowiadania pt. Kinga ???

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybko pisz dalej. ;)
    I pisz te następne opowiadanie pt. Kinga ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisz ciąg dalszy czyli część VI. Bardzo fajnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poleciłam tutaj twojego bloga:
    http://my-great-passion.blogspot.com/p/wasze-blogi.html

    OdpowiedzUsuń
  5. wow świetne *.*
    nie czytam od początku, ale się chyba za to zabiorę ;)
    zapraszam ;

    http://justwonderful-q.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisane, masz talent. Powodzenia c:

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz wielki talent do pisania ;> Pisz dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny blog. Nie przestawaj pisać

    OdpowiedzUsuń